Wiele osób uważa, że korzystanie z podstawowych stron internetowych, takich jak portale informacyjne czy serwisy społecznościowe, nie niesie za sobą większego ryzyka. Ale czy to oznacza, że można zrezygnować z programu antywirusowego? Odpowiedź brzmi: nie. Nawet jeśli poruszasz się po internecie w sposób „bezpieczny”, zagrożenia mogą cię dosięgnąć tam, gdzie najmniej się tego spodziewasz.
Wyobraź sobie taką sytuację: wchodzisz na popularny serwis informacyjny, który regularnie przeglądasz, i klikasz w ciekawy artykuł. Wszystko wygląda normalnie, ale nie wiesz, że strona mogła zostać zaatakowana przez cyberprzestępców, mogli też oszukać dostawce treści i umieścić reklamę linkującą do złośliwej strony.
Inny przykład: dostajesz e-mail od znajomego lub firmy, której ufasz. Wiadomość wygląda prawdziwie, więc klikasz w załącznik lub link. Niestety, okazuje się, że konto nadawcy zostało przejęte, a ty nieświadomie zainstalowałeś złośliwy program na swoim urządzeniu. Nawet przezorni użytkownicy internetu mogą paść ofiarą takich sztuczek. Program antywirusowy mógłby zablokować niebezpieczny plik lub ostrzec cię, zanim klikniesz.

Warto pamiętać, że cyberprzestępcy stają się coraz bardziej kreatywni. Często atakują ludzi, którzy nie spodziewają się zagrożeń, np. osoby starsze lub mniej doświadczone technologicznie. Ochrona antywirusowa działa w tle, wykrywając podejrzane działania, zanim one staną się problemem.
Nawet jeśli wydaje ci się, że korzystasz z internetu w sposób bezpieczny, ryzyko zawsze istnieje. Program antywirusowy to coś więcej niż luksus – to podstawa ochrony twoich danych i urządzeń. Bez niego narażasz się na ataki, które mogą być nie tylko kłopotliwe, ale też kosztowne. W końcu bezpieczeństwo w sieci to coś, czego nie warto lekceważyć.
